Kolacja degustacyjna w cafe furkot
Jak ja lubię tego typu meetingi! Nie dość że spotykamy się z kulinarnie zakręconymi znajomymi, poznajemy nowych gastro freaków, to jeszcze mamy okazję poznać nowe, ciekawe miejsca. Tym razem padło na Cafe Furkot przy ul. Chłodnej 2/18 na warszawskiej Woli. Wyśmienita lokalizacja, idealna na lunche z powodu licznych biurowców w okolicy. Wnętrze bardzo estetyczne, przyjemne z raczej skromnym wystrojem, ale ma to swój urok. Szczególnie te gwiazdy na suficie.
Jaką kuchnię znajdziemy w Furkocie? Bardzo zróżnicowaną! Są typowo polskie smaki, ale też marokańskie tadżiny, czy dania kuchni włoskiej. Zjemy tam również śniadania i lunche w bardzo przystępnych cenach. Zapewne każdy znajdzie coś dla siebie.
Nasza uczta zaczęła się od nietypowej, orientalnej zupy krem z makaronem i mleczkiem kokosowym. Totalnie nie nasze smaki, ale podobno ma wzięcie, więc co kto lubi. Na pewno jest bardzo sycąca i spokojnie starcza za główne danie.
Marcin był zachwycony pysznymi pastami z bakłażana ze śliwką, z pieczonej papryki i hummusem, podanymi z wypiekanym na miejscu chlebem na zakwasie. Tak mu smakowały, że chciał je zabrać na wynos 😉
Ja natomiast zachwycałam się pieczoną kaczką podaną z buraczkami, pieczonym jabłkiem z żurawiną, oraz domowymi kopytkami. Miękkie i soczyste mięso, idealnie doprawione aż rozpływało się w ustach.
Restauracja przygotowała dla nas tak dużo potraw, że muszę przyznać iż nie byłam w stanie spróbować placków ziemniaczanych. Ale na deser, jak zwykle znalazło się miejsce 😉 Zobaczcie zdjęcia!
pasty z bakłażana, papryki i hummus
pieczona kaczka podana z burakami, jabłkiem z żurawiną i domowymi kopytkami
domowe kopytka z brokułami i suszonymi pomidorami w sosie śmietanowym
żołądki drobiowe przesmażone z czerwoną papryką, cebulą i pomidorami, zapiekane z żółtym serem
wątróbka duszona z rodzynkami i żurawiną
żołądki z pieczarkami, świeżym rozmarynem, natką pietruszki, podduszone w słodkiej śmietanie
tadżin wołowy i wegetariański
chrupiące placki ziemniaczane z kurkami w sosie śmietanowym z natką pietruszki
Dawno nie jadłam podrobów, więc ucieszyła mnie obecność wątróbek i żołądków. Jako zwieńczenie wieczoru podano sernik i szarlotkę pieczone w lokalu. Ale chyba byłam już tak najedzona, że zapomniałam zrobić zdjęcia deseru i po prostu zjadłam, jak normalny człowiek. Bez cykania 10 fotek dania 🙂
Error: No connected account.
Please go to the Instagram Feed settings page to connect an account.
Unable to display Facebook posts.
Show error
Type: OAuthException
Code: 190
Please refer to our Error Message Reference.