czy warto oczyszczać organizm sokami?
Kiepska dieta, stres, używki i niestety ale coraz częściej smog, sprzyjają nagromadzaniu się toksyn w organizmie. Dzisiejsze czasy jak nigdy sprzyjają śmieciowym posiłkom w biegu. Sklepowe półki przepełnione są produktami nafaszerowanymi konserwantami, polepszaczami smaku, sztucznymi barwnikami i innym szitem. Wszystko to sprawia, że w naszych jelitach zalegają niestrawione resztki jedzenia. Dlatego moim zdaniem, warto raz na jakiś czas pomyśleć o odtruciu i przeprowadzić detoks sokowy. Oczywiście zachowując przy tym sensowny umiar.
Jakie efekty daje detoks sokowy?
Przede wszystkim kuracja poprawia perystaltykę jelit i pobudza metabolizm. Niesie to ze sobą wiele zalet, takich jak poprawa samopoczucia, wzmocnienie odporności i utrata kilku zbędnych kilogramów. Dostarczamy organizmowi swojego rodzaju bombę witaminową, która stawia nas na nogi i dostarcza energii do działania. Idealny pomysł na obecne wiosenne przesilenie.
3 dniowa dieta sokowa sportfoodsoki
Być może kojarzycie z poprzednich postów, moje ostatnie problemy ze zdrowiem. Już od kilku miesięcy, co chwilę chora! Ponadto wieczne zmęczenie i kiepskie samopoczucie. Żeby tego było mało, to mój wygląd też nie zachwycał. Blada cera obsypana pryszczami, łamliwe paznokcie i wiecznie podkrążone oczy. To wszystko spowodowało, że zaczęłam szukać sposobu na poprawę jakości swojego codziennego funkcjonowania. Najpierw zrobiłam ogólne badania, potem diametralnie zmieniłam swoją dietę. Zaczęłam odżywiać się zdrowo i lekko, ale mimo że czułam się trochę lepiej, to i tak nie pozbyłam się wszystkich dolegliwości. Postanowiłam porządnie oczyścić swój organizm i wypróbować 3 dniowy detoks sokowy od Sportfoodsoki. Jadłam już nieraz posiłki Sportfood, dostępne w wielu warszawskich siłowniach, więc byłam przekonana co do jakości i walorów smakowych. Obawiałam się tak naprawdę jednej rzeczy, tego że polegnę i będę najzwyczajniej w świecie głodna. Zupełnie niepotrzebnie. 5 pół litrowych, świeżo wyciskanych soków i warzywna zupa krem, to ok. 1600 kcal dziennie. Nie jest to dużo, ale wystarcza by zaspokoić głód i normalnie funkcjonować a nawet poprawić humor i dodać energii poprzez dostarczone witaminy.
Żeby nie było tak kolorowo, to oczywiście miałam też kryzys. Pod koniec pierwszego dnia czułam się trochę zmęczona i miałam ochotę na coś słodkiego. Może nawet nie tyle słodkiego, co np na kebaba. 🙂 Ale wypiłam ostatni zaplanowany na ten dzień sok i jakoś przeszło. Serio myślałam że będzie gorzej a tak naprawdę to głód czułam chyba najbardziej w głowie. Soki są tak pyszne, kolorowe i sycące, że nie odczuwa się jakiegoś większego osłabienia, którego się spodziewałam. Tak naprawdę to trzeciego dnia dostałam nawet mega powera!
Warto zwrócić też uwagę na nazwy poszczególnych soków. Truskawkowy Eliksir Miłości, Święty Spokój, czy Lawina Rozkoszy zachęcają już samą nazwą. Ja mam kilku ulubieńców, ale wybór jest spory i myślę że każdy znajdzie coś dla siebie. Poprzez filtrowane i klarowne, po gęste o konsystencji smoothie. Najbardziej do gustu przypadły mi:
- Naturalny Izotonik – kokos, jabłko, nasiona chia
- Wakacyjna Przygoda – mango, pomarańcza, kolendra, gruszka, imbir, marchew
- Szczupła Talia – porzeczki czarne i czerwone, wiśnie, agrest, truskawki
efekty po 3 dniowym detoksie sokowym
- Przede wszystkim odzyskałam energię, dostałam mega powera a tego mi ostatnio bardzo brakowało. Dodam że nie tylko fizycznie, ale również psychicznie poczułam się o niebo lepiej. Łatwiej mi się skupić i problem permanentnej senności zniknął. Podniosła się również odporność na choroby, ponieważ (tfu, tfu, odpukać) od tamtej pory jeszcze nie chorowałam, mimo że dzieci przyprowadziły nam do domu anginę.
- Cera znacznie się poprawiła. Co prawda w trakcie detoksu obsypało mnie strasznie, ale myślę że to w wyniku pozbywania się toksyn z organizmu. Po kuracji pryszcze zniknęły, skóra jest gładka i odzyskała swój blask. Lepiej sypiam, więc i sińce pod oczami poszły w zapomnienie. Muszę przyznać, że od razu czuję się młodziej. Takie cuda! 🙂
- Zgubiłam trochę ponad 3 kilogramy. Nawet nie chcę wiedzieć ile z tych kg to syf który zalegał mi w jelitach…Po detoksie staram się kontynuować zdrową, w miarę dietetyczną kuchnię i czuję się lekko i przyjemnie.
Jak widzicie po zdjęciach, soki zostały z nami na dłużej i zabieramy je ze sobą dosłownie wszędzie. Zarówno ja z Marcinem, jak i dzieci uwielbiamy ich smaki i każde z nas ma swoje ulubione. Stosujemy je teraz jako uzupełnienie normalnej diety. Zdecydowanie polecam każdemu kto lubi podjadać! Doskonała alternatywa dla tuczących przekąsek. No i nie oszukujmy się, ale spora oszczędność czasu. Bo o ile przygotowanie soków dla całej rodziny nie zajęłoby mi dużo czasu, to biorąc pod uwagę, że każdy z nas lubi inny, to już się robią schody. Starszy syn lubi soki z truskawką, młodszy natomiast truskawki nie tknie, ale chętnie popija te z ogórkiem. Kolejną sprawą jest zakupienie takiej ilości warzyw i owoców ze sprawdzonego źródła, bo jednak jakość jest tu bardzo ważna. Jako że ja należę do tych wygodnych, to mi się po prostu nie chce w to bawić. 🙂
Na koniec mam dla Was niespodziankę! Zamawiając dietę na stronie sportfoodsoki.pl dostaniecie -20% rabatu na kod: WISNIONE. No to smacznego! 🙂
Error: No connected account.
Please go to the Instagram Feed settings page to connect an account.
Unable to display Facebook posts.
Show error
Type: OAuthException
Code: 190
Please refer to our Error Message Reference.