Witam Was serdecznie po świątecznej nieobecności. Mam nadzieję, że ten czas upłynął wszystkim w radosnym, rodzinnym gronie. Do dzisiejszej stylizacji użyłam długo poszukiwanego przeze mnie włochatego okrycia. Uważam, że futro jest idealnym rozwiązaniem na zimową aurę. Ciężko znaleźć coś ciepłego a zarazem oryginalnego. Jest to świetna alternatywa dla zimowej kurtki. Niegdyś futra kojarzyły się z niezwykłym szykiem i elegancją, jednak w tym sezonie zawładnęły światowymi wybiegami mody i coraz częściej można je zobaczyć w casualowych a nawet sportowych połączeniach. Najciekawsze są te w intensywnych kolorach ( takiego nadal szukam ! ), lub nieregularnymi wzorami. Swoje futerko znalazłam w second handzie w bardzo przystępnej cenie 50 zł. Zapewniam, że nawet przy kilku stopniowych mrozach nie da się w nim zmarznąć co jest dla mnie ogromną zaletą.
Jako że zima w tym roku nie należy do srogich, w dzisiejszym zestawie użyłam cienkiej bluzeczki z haftowanym dekoltem od River Island. Aby nadać nieco swobodniejszy charakter stylizacji, założyłam powycierane spodnie z Zary i całość uzupełniłam koturnami z Mango i torebką ze Stradivariusa.
futro: second hand, spodnie: Zara, bluzka : River Island, koturny : Mango, torebka: Stradivarius
foto: Łukasz Jarkowski